Na Estadio de Mendizorroza (12) Alaves (5-8-6 17-20) podejmie (4) Atletico (10-5-4 34-16) ciągle grające bez Oblaka. Warto tu jednak zwrócić uwagę, że gospodarze w tym sezonie u siebie grają bardzo rozważnie (2-5-2 9-10) starając się po prostu nie przegrywać. Stracili tylko 10 bramek w 9 meczach, z czego 4 strzelił Real. Atletico Simeone jak wiadomo także nie lubi tracić kontroli nad rywalem, więc nie spodziewam się po nich szaleńczego tempa, co powinno pasować też Alaves, które w Madrytu wywiozło 1-1 na inaugurację tego sezonu.

Co ciekawe wówczas z karnego wynik dopiero w 93! minucie otworzył Gameiro, ale w 95! trafił jeszcze Manu Garcia. Podobnie niskiego

rezultatu końcowego spodziewam się w sobotę.