Na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán (8) Sevilla (14-6-14 42-54) podejmie (10) Real Sociedad (13-7-15-63-55)

Soria - Escudero, Mercado, Lenglet, Layún - Sarabia, N'Zonzi, Banega, Navas - Ramírez, Yedder

Moyá - Bella, Llorente, Navas, Odriozola - Zurutuza, Illarramendi - Oyarzabal, Canales, Januzaj - José

Joaquin Caparros ma być lekarstwem na uratowanie sezonu po zwolnieniu Montelli. Od sensacyjnej wygranej na Old Trafford Sevilla nie wygrała 9 kolejnych spotkań, ostatnio przegrywając w Valencii z Levante (1-2). Wypadli ze strefy Ligi Europy, tracąc do Getafe jednak tylko oczko. Goście za to po czterech wygranych w pięciu ostatnich spotkaniach (w tym z Atletico Madryt (3-0) i w derbach z Bilbao (3-1) tydzień temu) mają już także tylko trzy oczka do europejskich pucharów i wygraną w Andaluzji przeskoczą bezpośredniego rywala. Sevilla w dwóch ostatnich meczach u siebie remisowała (2-2) z Barceloną i Villarreal, a nowy szkoleniowiec raczej nie zacznie od nudnego 0-0, bo to zwyczajnie nie ta mentalność jeśli chodzi o Sevillę. Rywal jednak jest w dobrej formie, a cel i umiejętności, aby tutaj ten debiut przekuć w swój sukces. W San Sebastian (3-1) w pierwszym meczu tego sezonu, rok wcześniej na tym stadionie remis (1-1), czy wygrana gości (1-2) w 2016. Baskowie nieźle się tutaj czują i na przynajmniej trafienie w naszej ocenie ich tutaj stać.