Roma wygrała wszystkie 6 spotkań tego sezonu, ale parę razy już pisałem - daleko im do najlepszej formy, nawet mimo tego że tylko raz strzelili mniej niż 2 gole. Od początku sezonu mają problemy z kontuzjami i prawie w każdym meczu gra inny skład, ale to też pokazuje jak dobrych zawodników mają w tej ofensywie. Nie potrzebują czasu na zgranie, bo są na tyle dobrzy, że potrafią się dostosować do reszty. Teraz zagrają z najtrudniejszym rywalem póki co, ale wcale tak ciężko być nie musi. City w 9 dotychczasowych meczach tylko 2 razy utrzymało czyste konto, a w tym z drugoligowcem. W ostatnich 15 meczach LM tylko raz nie stracili gola - z Viktorią Plzno! Czesi jednak odbili sobie to na tym stadionie, bo potem strzelili tutaj 2 bramki, tak samo zresztą jak CSKA. Angielskie zespoły od dwóch sezonów zawodzą w LM, a fazę grupową przechodzą głównie dzięki temu, że wcześniej nabili punktów i są rozstawieni w grupach. City tego szczęścia nie ma i zazwyczaj dość szybko kończą, co przypadkiem nie jest patrząc na ich wyniki. Oczywiście Serie A jest dużo słabsza, ale Roma obecnie jest bardzo mocna i będzie jeszcze mocniejsza. Nie ma tam takiej typowej włoskiej mentalności Juventusu. Na pewno się nie przestraszą City, a gol to powinna być formalność.

Totti, Pjanic, Florenzi, Gervinho, Ljajic, Destro oraz Iturbe. Musi być choć jedna bramka, no musi. W defensywie są doświadczeni na najwyższym poziomie Keita, Cole, i Maicon (cała trójka już wygrała LM) oraz Yanga-Mbiwa, który grał w Anglii, więc o pewność siebie z tyłu nie ma się co bać, a to na pewno też pomoże tej świetnej ofensywie.