Drużyna Ranieriego cierpi, ale nikt raczej nie zakładał powtórki z poprzedniego sezonu. Nie jest też z drugiej strony tak, że Leicester gra jakoś beznadziejnie słabo - potrafili przecież zremisować z Arsenalem, czy ograć Swansea. Debiut w Lidze Mistrzów powinien podziałać na nich mobilizująco, a że rywal z Bruggi ma podobne problemy wydaje mi się iż Listy nie przegrają na Jan Breydelstadion. Brugge nie wygrało w lidze od czterech kolejek, przegrywając z takimi "firmami" jak Kortrijk, czy Beveren. Mahrez z Vardym to ciągle jest inna skala jakości niż wymienione drużyny. Remis ze wskazaniem na Leicester.