Nie oszukujmy się wszyscy na Estádio José Alvalade będą oczekiwać zwycięstwa Sportingu, gdyż tylko tak ta drużyna ma szanse jeszcze namieszać w grupie. Sporting minimalnie, w samej końcówce poległ w Madrycie z Realem, natomiast o występie Legii z Borussią wszyscy chcieli by zapomnieć. Wreszcie zmieniono trenera, ale Magiera z miejsca raczej cudu nie osiągnie, zwłaszcza, że w piątek piłkarze Legii wyglądali bardzo słabo fizycznie w Krakowie. Sporting u siebie w lidze wygrał do tej pory wszystko, poza meczem z Porto (2-1), wszystko co najmniej dwoma bramkami. I chyba na tyle - i to w optymistycznej wersji - należy ocenić różnicę między tymi zespołami. Na efekty pracy Jacka Magiery przyjdzie nam raczej dopiero poczekać.