Atletico podejmie Leicester w jednym z ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, przewidywane składy:

Oblak - Juanfran, Savic, Godin, Filipe Luis - Koke, Saul Niguez, Gabi, Ferreira-Carrasco - Griezmann, Fernando Torres

Trener: Simeone

Schmeichel - Simpson, W. Morgan, Huth, Fuchs - Albrighton, Drinkwater, Ndidi - Mahrez, Vardy, Okazaki

Trener: Shakespeare

Leicester nie istniał w Sevilli. 16-5 w strzałach na bramkę, 8-1 w rzutach rożnych 68% do 32% posiadania piłki dla zespołu z Hiszpanii. Jednak jedna akcja i gol Vardiego dał im nadzieję, którą wykorzystali w Anglii. I Simeone musi o tym pamiętać, bo o ile tysięczny odcinek o tym jak słabo zespoły z Premier League grają na wyjazdach - tak na Wyspach gra się specyficznie. Trzeba też zauważyć, że to nie Man City, Tottenham czy Arsenal, ale grające przeciwny sezon Lisy zaszły najdalej z tej ligi. U gospodarzy nie zagra kontuzjowany Gameiro, ale od tego Simeone ma Torresa, bo pozycja Griezmanna jest nie do podważenia. Oczywiście Shakespeare nastawi drużynę na kontry, ale po tej dobrej serii Everton obnażył słabość defensywy Lisów. Leicester trafi na rywala, który taktycznie przewyższa Sevillę o klasę, rywala, który dopiero co nie przegrał na Realem na wyjeździe, rywala, który sztukę punktowania przeciwnika ma opanowaną do perfekcji. Rywala, który moim zdaniem wygra z nimi do zera, przynajmniej dwoma bramkami, a spodziewałbym się także sporej ilości rzutów rożnych.