Schalke w tygodniu odpadło z LM. Niby nic specjalnego, w końcu od początku skazywani byli na porażkę. Ale to jak się zaprezentowali ostatnio napawa sporym optymizmem. Po pierwsze wygrać z Realem na Santiago Bernabeu, niezależnie od tego w jakiej formie jest Real, to spora sztuka. Mało brakło a wywalczyliby awans. To powinno im dać solidnego kopa i zastrzyk pewności siebie. Teraz na tapecie pozostała im już tylko Bundesliga i walka o udział w LM w przyszłym sezonie bo taki cel został postawiony przed obecnym sztabem szkoleniowym. Mecz z Hertha będzie ważny ze względu na układ tabeli. Leverkusen wczoraj pewnie wygrało i odskoczyło przez to na 4 pkt. Trzeba więc gonić już teraz. Rywal wydaje się korzystny. Hertha będzie walczyła do samego końca o utrzymanie. Ale patrząc obiektywnie to gra Herthy nie zachwyca. Przegrali 4 z ostatnich 7 spotkań. Nie potrafili zdobyć gola w 4 spotkaniach z 7 a w sumie zdobyli tylko 4 gole w tym roku. Ich ostatnie spotkanie ze Stuttgartem (0-0) to jedno z najgorszych w tym sezonie w całej Bundeslidze. Problemem dla obu drużyn było stworzenie sytuacji bramowej. A Stuttgart to czerwona latarnia Bundesligi i wczoraj miało to potwierdzenie w meczu z Leverkusen. Wygląda to słabiutko w porównaniu z Schalke, które 4 sztuki zapakowało Realowi. Ciekawym faktem jest również bilans bezpośrednich spotkań. Bilans ostatnich 12 spotkań wygląda następująco: 11-1-0 na korzyść Schalke. Skład Schalke również będzie optymalny bo do składu wróci Boateng zawieszony ostatnio za kartki a ponad to po kontuzjach wracają Farfan, Draxler i Kolasinac. Wszystko więc wygląda na to, że Schalke w tym meczu ma wszystko aby sięgnąć po 3 pkt.