(2) Legia Warszawa (16-3-8 40-28) podejmie (7) Wisłę Kraków (11-7-9 38-33)
Malarz - Vesovic, Remy, Pazdan, Hlousek - Cafu, Mączyński, Radović - Szymański, Niezgoda, Kucharczyk
Cuesta - Sadlok, Arsenić, Velez, Palcić - Llonch, Cywka, Mitrović - Imaz, Carlitos, Boguski
Za karki pauzuje Antolić, natomiast u gości kontuzje Wasilewskiego, Bashy i Gonazleza. Legia po porażce z Jagiellonią (0-2), gdzie większość meczu grała w osłabieniu zdołała pokonać Lecha (2-1) po kontrowersyjnym karnym, a ale już dołującą Lechię spokojnie rozbiła (3-1) nie przemęczając się po osiągnięciu bezpiecznego prowdzenia. Wisła po remisie z Piastem (0-0) i Koroną (1-1) poległa również w Białymstoku (0-2) oraz pokonała Śląsk (3-1) po hattricku Carlitosa. Tutaj jednak nie powinno to zrobić na nikim wrażenia, Śląsk w Warszawie niedawno (1-4) został zdeklasowany. Wisła wydaje się jednak zbyt przewidywalnym zespołem, a po wyłączeniu Carlitosa zespół traci praktycznie cały impet w ofensywie. W Legii tych opcji jest dużo więcej, a na do dyspozycji Jozaka jest jeszcze przecież Eduardo, Hamalainen, czy Philipps do środka pomocy. Biała Gwiazda nie wydaje nam się aktualnie zespołem, który miałby tutaj potencjał, aby zabrać punkty mistrzowi kraju, który z każdym meczem wydaje się mocniejszy także dzięki ostatnim (Cafu z miejsca wskoczył do XI) transferom, będąc indywidualnie poza wspomnianym Hiszpanem mocniejszym kadrowo praktycznie na każdej pozycji.