Po tym, jak Pogoń Szczecin pokonała Sandecję Nowy Sącz, Portowcy zepchnęli gliwiczan na ostatnie miejsce w tabeli. Z taką świadomością więc przystąpią do tego poniedziałkowego meczu z (4) Jagiellonią (10-6-5 29-24) gracze (16) Piasta (4-8-9 22-31). Ten niedawno bywał na górze tabeli, teraz bije się o utrzymanie. Do klubu ściągnięto doświadczonych graczy (Hateleya, Czerwińskiego, Jodłowca, Szczepaniaka), a trener Fornalik dostał czas na poukładanie drużyny po swojemu - a to robić na Śląsku potrafi. Efekty już są, drużyna nie przegrała żadnego z sześciu sparingów. W zasadzie pewne jest, że Piast będzie w tych pierwszych meczach grał systemem z jednym napastnikiem i wzmocnioną defensywą, zwłaszcza, że rywalem będzie mocna Jagiellonia, która może straciła Cernycha i Tomasika, ale pozyskała Jakuba Wójcickiego, Romana Bezjaka i Bodvara Bodvarssona, czy Dejana Lazarevica. Mimo ciekawych ruchów transferowych ze strony Jagiellonii, istnieje ryzyko, że żaden z nowych piłkarzy nie wyjdzie jeszcze w pierwszej jedenastce. Wójcicki na razie raczej będzie pełnił rolę zmiennika, Lazarević przez kilka miesięcy nie grał w piłkę i ma jednak braki, zaś pozostała dwójka zawodników dołączyła do drużyny późno i niekoniecznie zdążyła się w pełni zintegrować z zespołem. Oczywiście - jak to w pierwszych meczach bywa - typowanie składu na inaugurację ligi to swego rodzaju wróżenie z fusów, dlatego też na to, co wymyślił trener Mamrot będziemy musieli poczekać do 18. W obu zespołach duże oczekiwania, dlatego w naszej ocenie pierwsze 45 min powinny jednak upłynąć na dużym skupieniu i rozpoznaniu jak wygląda przeciwnik, zwłaszcza, że teoretycznie słabszy Piast wzmocnieniami i wynikami w sparingach celuje z pewnością znacznie wyżej niż wylądował.