Na St. Mary's (15) Southampton (5-11-10 28-38) podejmie (3) Liverpool (14-9-3 59-31). Oba zespoły remisują sporo spotkań, a gospodarze są pod tym względem razem z WBA niekwestionowanymi liderami, przewidywane składy:

McCarthy - Bertrand, Hoedt, Stephens, Soares - Lemina, Romeu - Boufal, Tadic, Ward-Prowse - Carrillo

Karius - Robertson, Dijk, Lovren, Alexander-Arnold - Can, Henderson, Wijnaldum - Mané, Firmino, Salah

W obu zespołach mało na szczęście kontuzji, z poważniejszych absencji Charlie Austin u gospodarzy, oraz Clyne u gości, a zagrożona jest obecność Lallany, Klavana i Gomoeza. Klopp ma jednak w kim wybierać i skład The Reds będzie mocny, na czele z Salahem grającym nieprawdopodobny sezon. Święci przełamali się tydzień temu z WBA (3-2), wcześniej trzykrotnie remisując po (1-1) z Brighton i Tottenhamem, (2-2) z Watford, na otwarcie 2018 roku ulegając Orłom (1-2). Liverpool po imponującym początku roku uwieńczonym (4-3) nad The Citizens polegli w następnej kolejce ze Swans (0-1). Odreagowali w Huddersfield (3-0), a remis z Kogutami - choć po paru sędziowskich kontrowersjach to nie jest zły przecież wynik. Mając jednak na uwadze, że Święci to zespół walczący i potrafiący się bronić, a Liverpool jednak gra na wyjeździe postawimy na sporą ilość rzutów rożnych w tym meczu. (11.0) to piąta ligowa średnia w tym sezonie na St.Mary's, a Southampton miewa ich sam tutaj całkiem sporo (6.9) Dwu cyfrowa liczba była notowana tutaj w meczach z Arsenalem, United, na wyjazdach była przekraczana z The Citizens, z Chelsea, czy Old Trafford (17). A o możliwościach w ilości niech mówi także (18) z Leicester w grudniach. Przy ofensywnie usposobionym zespole gości dziesięć cornerów wydaje nam się liczbą do osiągnięcia w tej konfrontacji.