Basel podejmie Manchester City, który jest jednoznacznym faworytem tej konfrontacji.

Vaclik - Petretta, Balanta, Suchy, Lang - Dié, Xhaka - Bua, Elyounoussi, Stocker - Oberlin

Ederson - Danilo, Kompany, Stones, Walker - Silva, Fernandinho, Bruyne - Sterling, Agüero, Silva

The Citizens są w rytmie meczowym cały czas, Basel po przerwie zagrał dwa spotkania w lidze, przegrywając 0-1 z Lugano, kiedy po szybko straconej bramce nie zdołał odrobić strat, marnując także karnego jeszcze w pierwszej połowie (Elyounoussi), oraz pokonali (2-0) Thun na wyjeździe. W obu tych meczach pokazano przynajmniej 4 kartki i mimo, że The Citizens nie kojarzą się z ostą grą, tak w ich meczach w tym sezonie Premier League pokazywanych jest średnio najwięcej kartek w lidze (3.8),  oraz w ich delegacjach (4.1) Swoją robotę robi też Guardiola, który mówi, że jego zawodnicy nie są dość chronieni (jak m.in w meczu z Tottenhamem), z drugiej strony faul Fernandinho na Krychowiaku niedawno był wyjątkowo bezczelny. Ostatnie cztery mecze to kolejno cztery żółte i czerwona z Cardiff w FA Cup, cztery z WBA, pięć z Burnley oraz pięć w weekend z Leicester. Mecz poprowadzi doskonale znany fanom The Citizens Jonas Eriksson, który w 2014 sędziował ich mecz z Barceloną, z czerwoną kartką dla Demichelisa, wątpliwym rzutem karnym i odpadnięciu z rozgrywek. Manchester City jest faworytem, ale specyficzna zwykle gra angielskich, nawet największych klubów w wyjazdowych meczach europejskich pucharów jest znana, a o ambicje graczy Basel można być spokojnym. Dopóki będą w grze, nikt nogi nie odstawi. Cztery napomnienia w tym meczu wydają nam się całkiem prawdopodobne.