NHL. Vancouver Canucks (18-7-7-24 162-174) podejmą San Jose Sharks (27-6-7-16 203-175). Canucks zaczęli luty od wygranej w Denver (5-1), by w wyjazdowej serii polec w Philadelphii (1-2), Washinghton (2-3), Chicago (3-4 OT.), ale już powrót na własną taflę dał wygraną nad Flames (4-3 PEN.), z którymi Sharks wygrali w Calgary dwa dni wcześniej (5-2). Także (5-2) Rekiny ograły w niedzielę Edmonton przedłużając do pięciu serię wygranych, na którą wchodzi też (7-6 OT.) na wyjeździe z Capitals oraz (3-2 OT.) z silnymi przecież Jets, które z nimi i wspomnianymi Flames prowadzą w Zachodniej Konferencji. Oba zespoły preferują ofensywny hokej, a Canucks pokazali z Calgary, że w ich przypadku własne lodowisko robi sporą różnice, co widać też w kontekście zeszłorocznych spotkań tutaj z Sharks (3-5, 4-3 OT.), gdzie bramek padało sporo w odróżnieniu od spotkań w San Jose: (0-4) w tym sezonie oraz (1-4, 4-5 OT., 0-5) w zeszłym. Postawimy na przynajmniej sześć trafień w tej konfrontacji, mając na uwadze (5/7 71%) takich spotkań w 2019 roku na tafli Canucks.