Na VEB Arena, CSKA podejmie Real Madryt w grupie G Ligi Mistrzów.

Akinfeev - Nababkin, Chernov, Becão - Efremov, Vlasic, Oblyakov, Bijol, Fernandes - Dzagoev, Chalov

Navas (Curtuois) - Nacho, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Casemiro, Modric - Asensio, Benzema, Isco

CSKA uratowała remis w Pilznie (2-2), Real za to rozbił Romę (3-0) w pierwszej kolejce. Królewscy zdążyli po tym spotkaniu przegrać w Sevilli (0-3), oraz nie strzelić bramki Atletico (0-0), ale to jednak inna skala trudności. Inna, gdyż CSKA jest wyraźnie w przebudowie, a z regularnie grających w pucharach weteranów zobaczymy raptem Akinfeeva w bramce, czy mimo 28 lat grającego już dziesiąty sezon w zespole Czerwonej Gwiazdy Dzagoeva. W lidze CSKA jest po dziewięciu rundach dopiero na czwartym miejscu wygrywając raptem cztery mecze. Owszem Real stracił w weekend Gareth'a Bale'a, kontuzjowany jest też Marcelo, ale już w starciu z Atletico było widać, że Real zaczyna grać na miare swojego potencjału i gdyby nie Oblak wynik mógłby być inny. Mecz wprawdzie wyjazdowy, być może z rotacją w bramce, ale nie znajdujemy obecnie w CSKA na tyle jakości, aby Real zakończył bez wygranej trzecie spotkanie z rzędu, zwłaszcza, gdy dodamy, że lista kontuzjowanych graczy u gospodarzy oscyluje dalej koło 7 i zapewne zobaczymy tą samą XI, która rozpoczęła zawody w Czechach, gdzie w 95' uratowali oczko. Naszym zdaniem goście odniosą w Moskwie pewne zwycięstwo.