Wigilia. W Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem i dzieją się rzeczy niestworzone. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich typujących. Dziś udamy się z rodzinami na kolacje wigilijne, pójdziemy na Pasterkę...i pośledzimy co słychać w Szkocji. Coco Jumbo i do przodu! Tak, proszę Państwa - mógłbym w tych metaforycznych słowach określić drużynę gospodarzy. Jak co roku fatalna obrona (40 straconych goli - najwięcej w lidze). Z roku na rok stajemy się coraz starsi, a Dunfermline traci bramek na potęgę, a jakby tego mało jutro wystąpią bez kontuzjowanego pierwszego bramkarza Paula Galaghera. U siebie fatalny bilans 0-4-4 i 22 stracone gole. St Johnstone z kolei dobre humory, mimo porażek u siebie z Motherwll, Aberdeen i Celticiem. Do skłądu po kontuzjach powracają już w 100% dyspozycji fizycznej 3 kluczoi gracze - kapitan Jody Morris, najlepszy stzrelec Francisco Sandaza i lewy obrońca Callum Davidson. Ponadto goście świetnie spisują się na wyjazdach - 4-4-1 i bilans bramkowy 10-5. Grają spokojnie, rozważnie i bardzo dobrze w defensywie, o czym można było się przekonać chociażby na Ibrox, gdzie STJ zremisowali z Rangersami 0-0. Steve Lomas - manager gości twierdzi, że morale piłkarzy są wysokie mimo fatalnych występów w odmu i jutro chcą wrócić na zwycięzką ścieżkę, czego dowodem był specjalny cykl treningowy pod ten mecz. Historia...Ah tak wciąż twierdzę, że historia ma kluczowe znaczenie w pojedynkach - 4 ostatnie spotkania na East End Park wygrał zespół St. Johnstone.