Ostatni dzwonek dla Stołecznych by włączyć się jeszcze do walki o playoffy. Do pierwszego w dywizji Jets tracą 8 punktów, ale do rozegrania mają jeden mecz więcej. Do siódmych w Eastern Conference Diabłów, również tracą 8 punktów i mają do rozegrania dwa mecze więcej, więc teoretycznie nie wszystko jeszcze stracone. Również terminarz nie taki trudny, więc nadzieje są, a że Capitals potrafią zagrać znakomicie w końcówce sezonu to już pokazali. Również fakt, że od takiej drużyny oczekuje się znacznie więcej, powinien podziałać na nich motywująco. Do zdobycia jeszcze 30 punktów, więc wszystko się może zdarzyć. U siebie ostatnio nie szło najlepiej, 1:4 z NYR, 0:4 z CAR, w całym sezonie 7-7-0, więc też szału nie ma, ale nie od dziś wiadomo, że Washington u siebie jest nieobliczalny i w jakiej formie by nie był, jest tu w stanie wygrać z każdym. Do bramki dziś wraca Holtby, który w tym sezonie miewa wzloty i upadki, ostatnio nie szło mu najlepiej, więc po kilku dniach odpoczynku może wróci do tej lepszej dyspozycji. Rywal spokojnie do ogrania, co prawda dla Buffalo to też jedna z ostatnich szans na powalczenie jeszcze o playoffy, ale chyba sami zawodnicy w to nie wierzą. Sam Vanek wiecznie im spotkań wygrywać nie będzie. Ogólnie to Buffalo rozgrywa kolejny, bardzo słaby sezon i jeśli w lecie ten klub nie przejdzie gruntownej zmiany to za rok może być jeszcze gorzej. Wyjazdy w tym sezonie 5-8-2, w tym cztery wyjazdowe porażki z rzędu. Z Washingtonem na wyjeździe już w tym roku grali i przegrali 2:3 co było najniższym wymiarem kary. W bramce gości Miller, który przegrał swoje 4 ostatnie starty, puszczając średnio 3.25 goli na mecz i broniąc z wynikiem .889%, więc nie błyszczy jak i cała drużyna. Buffalo wygląda jakby nie miało już motywacji, na spokojnie dogrywają sezon, podczas gdy Capitals zapowiadają walkę o PO do ostatniego spotkania. Na pewno nie jest to łatwe zadanie, bo jednak strata 8 punktów to sporo, ale ponoć to nadzieja umiera ostatnia. Dzisiejsze zwycięstwo na pewno doda im skrzydeł przed kolejnymi spotkaniami, dziś motywacji nie brakuje, dlatego zaufam Oviechkinowi i spółce.
