PIT w ostatnich 9 spotkaniach tylko raz przekroczyli próg 5.5 bramek, właśnie w meczu z Islanders, tyle tylko że na wyjeździe. Ostatnio bardzo dobrze Pingwiny spisują się w defensywie, wygrali 14 spotkań z rzędu, zakontraktowali Morrowa i Iginle, więc same pozytywne informacje w ostatnim czasie. Ten drugi cały czas czeka na swój debiut, dziś jednak nie jest jeszcze na niego gotów. Wrócił do składu Malkin, więc ofensywa jeszcze mocniejsza, nadal kontuzjowany jest Letang, a po ostatnim meczu z Jets ze składu wypadł inny obrońca Martin. Byś może do bramki wróci dziś Fleury, który miał problemy z szyją w ostatnich dniach. PIT pewnie zmierza po zwycięstwo w Eastern Conference, aktualnie 7 punktów przewagi nad Montrealem, ale też 2 mecze rozegrane więcej, więc muszą mieć się na baczności. Islanders cały czas walczą o PO, na chwile obecną są pod kreską, ale mają tyle samo punktów co NYR. Że bardzo im zależy pokazali w ostatnim meczu z Flyers, gdzie po pierwszej tercji przegrywali już 0:2, ale w 2 i 3 udało się odrobić starty, a nawet wyjść na prowadzenie, jednak na 30 sec przed końcem PHI doprowadziło do dogrywki, która nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w karnych lepsi okazali się Wyspiarze. Ofensywnie NYI wygląda dobrze, ostatnie trzy mecze to po 3 bramki na mecz, defensywie czasem wyjdzie spotkanie, ale nie jest to ich pewny punkty i też nie przypadkiem stracili już w tym sezonie 110 bramek (trzeci najgorszy wynik w lidze). Aczkolwiek słabą grą obronną nadrabiają w ataku, z PIT grali w tym roku już 4 razy, 3 razy próg 5.5 przekroczyli, raz padło 5 bramek, więc widać, że jest to dość overowa para.