Pożegnalny występ na El Riazor, dla spadającego (18) Deportivo (6-11-19 35-70) z (6) Villarreal (17-6-13 51-46)

Martínez - Luisinho, Albentosa, Navarro, Juanfran - Valverde, Krohn-Dehli, Guilherme - Valle - López, Pérez

Asenjo - Rukavina, Ruiz, González, Gaspar - Trigueros, Rodri - Cheryshev, Raba, Castillejo - Bacca

O ile gospodarze zagrają o honor i uznanie fanów, tak goście muszą bronić wysokiej rundy w Lidze Europy, gdyż po przebudzeniu się Sevilli mogą spokojnie skończyć w eliminacjach i mieć dużo krótsze urlopy. Villarreal dobrze spisywał się u siebie ostatnio korzystając z dobrego kalendarza i wygrywając trzy kolejne mecze, ale wyjazd na Camp Nou okazał się nokautem (1-5). I to już trzeci mecz bez wygranej tego zespołu w delegacji po kompromitacji w Maladze (0-1) i remisie w Sevilli (2-2). Deportivo podjęło walkę o utrzymanie, ale po obiecujących wygranych, przy wynikach Levante spadek okazał się nieunikniony. Wyraźnie jednak widać w tych statystykach:

3-2 z Malagą, 13 rzutów rożnych

3-2 w Bilbao, 17 rzutów rożnych

0-0 z Sevillą, 16 rzutów rożnych

0-0 w Leganes, 16 rzutów rożnych

2-4 z Barceloną, 13 rzutów rożnych

1-1 w Vigo, 14 rzutów rożnych

iż, nie było w ich spotkaniach nudy. Z Celtą aż cornerów 10 dla Deportivo, które mimo spadku nie porzuciło ofensywnej piłki z ostatnich tygodni, gdy wierzyli jeszcze w utrzymanie. Zagrają dla fanów, goście za to mają konkretny cel sportowy - tutaj powinno się dziać wiele pod obiema bramkami. Przynajmniej dziesięć wydaje się wartością do osiągnięcia w tym pojedynku.