O tym meczu napisano już tomy, więc nie ma co się bawić w opisywanie faktów typu porównywanie cen wartości zawodników, liczba strzelonych goli czy asyst. Ogólnie przepaść ogromna, a jedyna wspólna rzecz to fakt zdobycia przez obydwie drużyny zarówno mistrzostwa, jak i pucharu kraju.

Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden, może i mniej istotny, ale z całą pewnością interesujący aspekt. Mimo wszystko, trudniej jest zdobyć Barcelonie mistrzostwo Hiszpanii (2 punkty przewagi nad Realem) aniżeli Juventusowi mistrzostwo Serie A (17 punktów przewagi nad Romą). Idąc dalej, Blaugrana w drodze do finału pokonała takie tuzy jak MC, PSG i Bayern, podczas gdy Juventus eliminował BvB, Monaco i Realem. Kolejna różnica na korzyść Barcelony. Reasumując, zdecydowanie należę do tych, którzy twierdzą, że w obecnej chwili Juventus mógłby wygrać z Barceloną jeden, może dwa na dziesięć meczów. I absolutnie idą w stronę tezy, że teraz nie będzie tego wyjątku potwierdzającego regułę.