Niedzielne spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco. Nie tylko jest to pojedynek dwóch rewelacji bieżącego sezonu Ekstraklasy, ale także obie drużyny będą mogły po raz pierwszy zaprezentować swoje zimowe wzmocnienia. Ekipa z Gdańska solidnie się wzmocniła i oprócz ogranych w polskiej lidze piłkarzy z przeszłością w Legii Warszawa – mowa o Arielu Borysiuku i Dusanie Kuciaku – sprowadziła do siebie Gino van Kessela, czyli byłego króla strzelców ligi słowackiej. Jeżeli wypożyczony ze Slavii Praga napasnik sprawdzi się w Lechii, to klub z Wybrzeża będzie w stanie zapłacić za niego nawet 1,5 miliona euro.
Jeżeli chodzi o Jagiellonię, to Michał Probierz także sięgnął po kilka wzmocnień, jednak największym transferem drużyny z Białegostoku bez dwóch zdań jest… zatrzymanie w klubie Konstantina Vassiljeva. Estończykowi umowa wygasa po sezonie i choć nie zamierza on jej przedłużyć, to chce ją wypełnić i pomóc klubowi z Podlasia w sięgnięciu po historyczne mistrzostwo Polski. Ofensywny pomocnik już w tym sezonie zdobył 10 bramek i zaliczył 9 asyst, co tylko pokazuje, jakim jest ważnym elementem układanki Probierza. Prezes Jagiellonii Cezary Kulesza obiecał, że nie zamierza osłabiać składu przed rundą wiosenną i słowa dotrzymał.
Za faworyta niedzielnego starcia należy uznać Lechię. Klub z Gdańska może pochwalić się nie tylko przewagą własnego boiska, ale także dobrym bilansem przeciwko Jagiellonii. Nie dość, że to Lechiści wygrali z Jagą w rundzie jesiennej, to byli lepsi od klubu z Podlasia w dwóch poprzednich starciach. Ostatni pojedynek na Stadionie Energa zakończył się laniem 5:1. Wtedy to szalał Flavio Paixao, który ustrzelił hattricka. Czy i tym razem wpisze się na listę strzelców?
Kurs w [Betsson] na zwycięstwo Lechii wynosi 2.10, a wygrana Jagiellonii pozwoli Ci potroić swoją stawkę (3.25).