EURO - KOLEJKA 2, Veltins Arena (Gelsenkirchen). Hiszpania (1-0-0 3-0) zagra z Włochami (1-0-0 2-1)
Simon; Carvajal, Le Normand, Nacho, Cucurella; Pedri, Rodri, Ruiz; Yamal, Morata, Williams
Donnarumma; Di Lorenzo, Bastoni, Calafiori, Dimarco; Jorginho, Barella; Frattesi, Pellegrini, Chiesa; Scamacca
Hiszpania pokazała moc i zdemolowała Chorwatów (3-0), zdobywając wszystkie gole już do przerwy. Włosi po błędzie Dimarco, praktycznie po pierwszym gwizdku dała się zaskoczyć Albanii, ale też nie spowodowało to paniki, a już po kwadransie mieli (2-1) swój wynik w meczu otwarcia. Przeważali dalej, ale nie udało się im już zdobyć bramki. Dyspozycja musi cieszyć de la Fuente, ale też rywal jest podobnego kalibru, co zwykle niewygodny zespół z Bałkanów. Ostatnie bezpośrednie starcie tych zespołów to (2-1) w Enschede w półfinale Ligi Narodów. Hiszpanie są zmorą Squadra Azzurra, od 1980 roku we wszystkich rozgrywkach w tej parze to (6-4-0), co musi budzić frustracje, gdy przecież mówimy o mistrzach świata z 2006 roku i aktualnych mistrzach Europy z 2020. Zespół Spallettiego ma więc świadomość z kim się dzisiaj mierzy, a zdaniem wielu ekspertów za dużo talentów i jakość w obecnej kadrze Włoch po prostu nie ma. Z drugiej strony Hiszpanie jako faworyci, mogą się odbić od włoskiego muru, który z pewnością wyciągnie wnioski z gola Albanii. Po pięć cornerów wykonanych przed te zespoły w pierwszej rundzie i na dziewięć tych stałych fragmentów gry stawiamy dzisiaj w Gelsenkirchen.