Krzysz Typujemy.pl

Pewnie jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, że Pacers się skończyli, ale ciężko być optymistą po tym co pokazują w ostatnim czasie. Tak naprawdę G3 powinno się skończyć już do HT, Hawks jednak w pierwszej połowie pudłowali z czystych pozycji (2 trójki), w drugiej zaczęli trafiać na przyzwoitym procencie (10 trójek) i spokojnie odskoczyli na kilka punktów, goście podganiali jedynie krótkimi zrywami. Problem Pacers w tym momencie to nie skille, bo grać to oni potrafią. Problem jest w psychice i szatni, Hibbert wygląda jak zagubione dziecko ("Roy Hibbert is shooting 18 percent from the PAINT in the past nine games."), George zawodzi, słabiutki Hill, można pochwalić jedynie Stephensona i trochę pogrywa Scola. Mówi się też o spięciach między koszykarzami (Stephenson, Turner, Hibbert), nie wygląda to zbyt dobrze.

Hawks grają swoje, niby jest to live by 3, die by 3 napędzane penetracjami świetnie grającego Teague'a, ale póki co wystarcza to na słabiutką Indianę, fajnie krąży piłka na obwodzie i stąd biorą się czyste pozycje, wyciąganie środkowych przeciwnika z pomalowanego też robi swoje. Do tego Hawks improved to 15-2 against Indiana at Philips Arena since December 2006, Vogelowi chyba brakuje pomysłu na ekipę, zresztą krążą plotki, że Bird chce go zwolnić po sezonie, co też nie sprzyja zespołowi.