EFL CUP - ĆWIERĆFINAŁ, St. James' Park. Newcastle zagra z Leicester, przewidywane składy:
Pope; Manquillo, Lascelles, Botman, Lewis; Almiron, Guimaraes, Longstaff; Ritchie, Murphy, Wood
Ward; Castagne, Amartey, Soyuncu, Thomas; Ndidi, Tielemans, Albrighton, Perez; Iheanacho, Daka (Vardy)
Sensacja w weekend na Hillsborough, gdzie Sroki przegrały z Wednesday (@1-2). Howe oczywiście rotował składem, ale też kolejno wprowadzał najbardziej kluczowych graczy - strat do końca nie udało się odrobić. Lisy pokonały na Priestfield Stadium (@1-0), Gillingham - gol Iheanacho z podania Vardy'ego. To przerwało serię porażek w Premier League - ta rozpoczęła się od (0-3) właśnie z Newcastle. Następnie (@1-2) z Liverpoolem, z dwoma trafieniami do własnej bramki Faes'a, po czym u siebie (0-1) z Fulham. Wyniki są gorsze niż sama gra - może poza pierwszą połową właśnie z dzisiejszym rywalem. The Foxes bez Jamesa Maddisona, natomiast do defensywy powinni wrócić po ostatnim meczu z niżej notowanym rywalem Timothy Castagne, Daniel Amartey i Luke Thomas. Co ciekawe Lisy przegrały tylko jedno z sześciu ostatnich wyjazdowych gier (5-0-1), na Anfield. Zastanawiające jak na jednak kryzysową porażką zareaguje Newcastle, z drugiej strony, mimo niższego prestiżu EFL Cup to już zupełnie inna runda niż FA Cup, co zwolni im terminy, tak potrzebne w walce o top 4. Nie zagra Allan Saint-Maximin, do bramki za to powinien wrócić Pope, czy wyjdzie tutaj od początku Lewis, który miał dać odetchnąć Trippierowi, to też będzie decyzja managera Newcastle. Ty razem zakładamy uważniejszą grę Leicester w defensywie, wyciągnięcie wniosków z niedawnego spotkania na King Power Stadium i rozstrzygnięcie tego spotkania w drugiej połowie tej rywalizacji.
