CHAMPIONSHIP - KOLEJKA 44, (9) Coventry (17-13-14 68-55) podejmie (3) Ipswich) 26-12-6 88-56
Collins; Van Ewijk, Thomas, Latibeaudiere, Bidwell; O'Hare, Kelly, Eccles, Wright, Palmer; Simms
Hladky; Tuanzebe, Woolfenden, Burgess, Davis; Morsy, Luongo; Burns, Chaplin, Hutchinson; Hirst
Imponujący był powrót w meczu z United w wykonaniu Coventry, które odrobiło trzy bramki straty, a tylko centymetrowy spalony, zamknął im drogę do sensacji (3-4k.) Jednak w lidze idzie im dużo gorzej, od 9 kwietnia zdobyli tylko oczko w weekend remisując w Blackburn (@0-0). To po trzech ligowych porażkach z rzędu, w kwietniowy pełny bilans (1-4-1). Ipswich nie wytrzymuje presji, potencjalnego awansu. Po wygranej z Southampton, które też nie wytrzymało ciśnienia, przegrywając w trzech ostatni kolejkach, ulegli w Norwich (@0-1) Kanarkom, by trzykrotnie podzielić się punktami, z (@0-0) Watford, (1-1) Middlesbrough, oraz w Hull (@3-3). Goście to jednak najskuteczniejszy zespół tego sezonu, zdobywając, (20) goli więcej niż Sky Blues. Natomiast na Building Society Arena gospodarze notują trzy (BTTS) z rzędu, oraz w 2024 komplet (11/11 +2.5) Presja po stronie Ipswich i naszym zdaniem nie skończy się tutaj z ich czystym kontem, przy warunkach jakie stawia tu w bieżącym roku Coventry.