Premier League - Kolejka 37, Etihad Stadium (Manchester). City (19-8-9 67-43) zagra z Bournemouth (14-11-11 55-43)
Ederson; Nunes, Dias, Gvardiol, O'Reilly; Gonzalez, Gundogan; Savinho, De Bruyne, Marmoush; Haaland
Kepa; Smith, Zabarnyi, Huijsen, Kerkez; Cook, Adams; Semenyo, Kluivert, Tavernier; Evanilson
Fatalny sezon The Citizens i Guardioli, którzy przegrali na Wembley w weekend finał Pucharu Anglii z Crystal Palace (0-1). Dodajmy, że zespół przy stanie (0-1), zmarnował rzut karny, do którego o dziwo podszedł Marmoush. City po weekendzie wypadło z czołowej piątki, ale może szybko do niej wrócić, gdy miejsca (3-5) to komplet zespołów z 66 oczkami, o jeden więcej od dzisiejszych gospodarzy tego pojedynku. Bournemouth otwiera drugą dziesiątkę, grając w kratkę (2-2-1) w ostatnich rundach, przegrywając w ostatnim występie z Aston Villą (0-1). W maju to z drugiej strony i zwycięstwo w Londynie z Arsenalem (@2-1), a pod koniec kwietnia nie dali się ograć United (1-1), oraz Crystal Palace (@0-0). Zwracamy jednak uwagę, że poza meczem z listopada (@1-2), City nie miało problemów z Wisienkami (9-0-1) od 2019 roku, pytanie tylko, czy zmobilizują się odpowiednio na ten mecz, a dodajmy, że w 2025 roku na wyjeździe Bournemouth (@1-2) przegrało tylko w Brighton (4-4-1). Zwracamy uwagę na średnią (~11.14) rzutów różnych w meczach przyjezdnych, co jest drugim największym rezultatem w całej Premier League i na dwucyfrową sumę cornerów stawiamy dzisiaj na Etihad.