Premier League - Kolejka 2, St. James' Park. Newcastle (0-1-0 0-0) zagra z Liverpoolem (1-0-0 4-2)
Pope; Trippier, Schar, Burn, Livramento; Guimaraes, Tonali, Joelinton; Elanga, Gordon, Barnes
Alisson; Szoboszlai, Konate, Van Dijk, Kerkez; Gravenberch, Mac Allister; Salah, Wirtz, Gakpo; Ekitike
Newcastle bez Isaka, ale w Birmingham oddało, aż (16) strzałów, przy czym jednak tylko (3) celne. Sroki jednak nie potrafiły wykorzystać gry w przewadze, od 66 minuty, gdy wyleciał z boiska Konsa. The Reds uśpiło dwubramkowe prowadzenie z Bournemouth, które na Anfield odrobiło straty i dopiero Chiesa (88) i Salah (94) ustalili rezultat. Przypomnijmy, że Liverpool stracił też dwie bramki na Wembley, przegrywając z Crystal Palace (2-3k.) Tarczę Dobroczynności. Z The Cherries, (61%) posiadania piłki i oddali (19), (10) celnych uderzeń, a na listę strzelców wpisał się z miejsca w debiucie ligowym Ekitike (1G, 1A). Grał również Wirtz (Bayer €125.0m), czy Frimpong (Bayer €40.0m), Kerkez (Bournemouth €46.9m), czyli najważniejsze transfery, od razu są wdrożone przez Slota. Przy tym, pomijając zamieszanie ze szwedzkim napastnikiem, zespół Howea wyglądał stabilnie, jedynie z Elangą w XI (Nottingham €61.4m). Thiaw (Milan €35.0m) nie podniósł się z ławki, a transfer Jacoba Ramseya (Aston Villa €45.2m), dopięto dopiero (17.8) Ostatni sezon to (3-3) tutaj, (@0-2) na Anfield, tam również Newcastle (@2-1) pokonało The Reds w Pucharze Ligi. Tutaj jednak (0-1-3) od 2022 roku, a Liverpool ostatni raz przegrał tutaj w 2015 roku (0-3-5). Doceniamy miejscowych, ale potencjał ofensywny gości powinien mieć dzisiaj na St. James' Park znaczenie. Podobnie jak w ostatniej wizycie tutaj stawiamy na dwucyfrową sumę rzutów rożnych w tej konfrontacji.
