Ekstraklasa, kolejka 25. ŁKS Łódź (16, 20-47) zagra z Rakowem Częstochowa (40, 44-26)
Bobek (M) - Durmisi, Mammadov, Gulen, Dankowski (Ż) - Janczukowicz (?), Mokrzycki (Ż), Louveu (?), Balić - Ramirez (Ż) - Tejan
V. Kovacević - Svarnas, Arsenić (Ż), Racovitan - Silva, Tudor - Berggren, Koczergin - Nowak, Yeboah (?) - Crnac
ŁKS pokonał po serii porażek Puszczę (3-2) i Wartę (@1-0) i do siedmiu zmalała i tak olbrzymia strata do kreski. Raków otrząsnął się po odpadnięciu z Pucharu Polski w Gliwicach, ale z pewnością boli ich strata dwóch oczek z Puszczą w ostatnich chwilach meczu w Krakowie. Odrobili jednak ligową zaległość w Kielcach (@2-0) i pozycja lidera jest już w zasięgu bezpośredniego starcia. Zupełnie inne cele tych zespołów, z pewnością w szatni gości odbędzie się dyskusj na temat dwóch czerwonych kartek z rzędu, aby w Łodzi nie utrudniać sobie zadania. W naszej ocenie wnioski zostaną wyciągnięte i nie zobaczymy tutaj niespodzianki.